Przy odrobinie wysiłku możesz usunąć całą presję alkoholową wśród rówieśników dzięki zaplanowaniu wydarzenia, które nie toczy się wokół alkoholu. 7. Prostym sposobem na zwalczenie presji społecznej jest poinformowanie wszystkich, że jesteś na bezalkoholowym wyzwaniu i powiedz im, dlaczego.
... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 24 lat Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 1482 Witam,chciałbym się spytać czy jeśli chodzę na treningi na siłke 3-4 razy w tygodniu i wczoraj zabalowałem (Wypijając 2 tzw setki i 3 piwa) zdarza mi się tak raz na miesiąc. To czy dużo stracę na formie,czy mało? Podpowiem że zwymiotowałem to wszystko,i mniej więcej przez ile to będę nadrabiał? Zmieniony przez - megi22 w dniu 2018-05-20 21:21:25 Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... Ekspert Szacuny 2108 Napisanych postów 49893 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 492546 Czyli pod tym względem ok , jednak należy pamiętać że pełnoletni nie znaczy że jest zdrowe i ma zawsze destrukcyjny wpływ takie picie i jeśli mowa o większym na zdrowie oraz wspomnianą przez Ciebie formę. ... Ekspert Szacuny 450 Napisanych postów 2520 Wiek 25 lat Na forum 6 lat Przeczytanych tematów 266183 nie powinieneś się przejmować. różnicy wielkiej nie zauważysz, więc nie ma tu co mówić o nie wiadomo jakiej rekonwalescencji. Ewentualnie przez 2-3 dni po chlaniu może trochę gorsza dyspozycja, później wsio wróci do normy, gorzej gdyby to np. tydzień w tydzień się zdarzało. ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 24 lat Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 1482 WnMPapanie powinieneś się przejmować. różnicy wielkiej nie zauważysz, więc nie ma tu co mówić o nie wiadomo jakiej rekonwalescencji. Ewentualnie przez 2-3 dni po chlaniu może trochę gorsza dyspozycja, później wsio wróci do normy, gorzej gdyby to np. tydzień w tydzień się zdarzało. Niee tydzien w tydzień w tym miesiacu mam jeszcze imprezę, tam też tak zabalować czy mniej wypić? ... Ekspert Szacuny 221 Napisanych postów 936 Wiek 32 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 269919 Może wypij mniej, żeby nie rzygać. Przecież nie jest to nic przyjemnego. A w fitnessie chodzi najbardziej o dobre samopoczucie, nie? A nie tylko o obwód bicka. ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 24 lat Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 1482 No ale jak wypije więcej to odwalam i wgl jestem bardziej śmiały ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 24 lat Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 1482 czyli jak ćwiczę to mogę normalnie pić tak ? tylko żeby nie wymiotować? ... Ekspert Szacuny 2108 Napisanych postów 49893 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 492546 megi22No ale jak wypije więcej to odwalam i wgl jestem bardziej śmiały to może warto jednak nad sobą popracować ? i nie wcale żebym namawiał do jakiejś abstynencji bo też mi się zdarza z raz w miesiącu więcej wypić ale jak wspomniał kolega wyżej co jest fajnego w piciu aż do porzygania ? ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 11 Wiek 24 lat Na forum 4 lata Przeczytanych tematów 1482 BPL-Gmegi22No ale jak wypije więcej to odwalam i wgl jestem bardziej śmiały to może warto jednak nad sobą popracować ? i nie wcale żebym namawiał do jakiejś abstynencji bo też mi się zdarza z raz w miesiącu więcej wypić ale jak wspomniał kolega wyżej co jest fajnego w piciu aż do porzygania ? Ma pan racje ale bardziej chodzi mi o to czy mogę pić taki alkohol jak piwa i wódkę raz-dwa razy w miesiącu czy nie mogę? chodzi o to czy nie zniszcze sobię formy i mięśni ... Ekspert Szacuny 221 Napisanych postów 936 Wiek 32 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 269919 Obiło mi się o uszy, że 10 mg johimbiny można stosować na wyluzowanie na imprezie. Niby daje dobry nastrój, pobudzenie i gadkę. Ale jeszcze tego nie testowałem. ... Ekspert Szacuny 2108 Napisanych postów 49893 Wiek 35 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 492546 megi22 Ma pan racje ale bardziej chodzi mi o to czy mogę pić taki alkohol jak piwa i wódkę raz-dwa razy w miesiącu czy nie mogę? chodzi o to czy nie zniszcze sobię formy i mięśni bez Pan , na forum mam luźniejszą formę to zależy od tego jakie to picie będzie , jeśli 2x mocno popijesz to oczywiście się na niej odbije jeśli będzie to umiarkowane picie to nie aż tak bardzo zresztą najlepiej sprawdź samemu, zrób z 2 miesiące bez imprezowania i zobaczysz jak się odbija ... Ekspert Szacuny 10043 Napisanych postów 19652 Wiek 52 lat Na forum 7 lat Przeczytanych tematów 609689 "czy mogę pić taki alkohol jak piwa i wódkę raz-dwa razy w miesiącu czy nie mogę? " Nie, nie możesz. I wyjdzie Ci na zdrowie w każdym możliwym aspekcie. I ile masz lat?
Co daje 30 dni bez alkoholu? Miesiąc bez alkoholu może sprzyjać ograniczeniu stanów zapalnych w organizmie, a tym samym przyczynić się do poprawy stanu skóry lub zmniejszenia bólów stawowych. Co brać po odstawieniu alkoholu? Podczas detoksykacji Pacjentowi podaje się dożylnie elektrolity, sole mineralne i witaminy (przede wszystkim B1).
Żeby nie było - to żadne postanowienie noworoczne. Jak już kiedyś wspominałam (tutaj) nie robię postanowień noworocznych, bo nie widzę w tym sensu. Jednak nie jest też tak, że zaczynając kolejny rok nie mam na niego żadnych planów. Czasem są to decyzje planowane nawet na kilka miesięcy do przodu, a czasem spontaniczne. Dokładnie tak było w tym przypadku - mam właśnie za sobą miesiąc bez alkoholu. Jak mi poszło? Czy było trudno? I czy w ogóle coś na tym zyskałam? Zapraszam do lektury. Sam pomysł na taki alkoholowy detoks przyszedł mi do głowy po przeczytaniu jakiegoś artykułu o cudownych efektach odstawienia alkoholu. Pomyślałam - czemu nie spróbować? Od razu chcę zaznaczyć, że nie jestem osobą nadużywającą alkoholu (i w ogóle jakichkolwiek używek), ale nie jest też tak że jakoś specjalnie go unikam. Gdy mam gorszy dzień zdarza mi się zasiąść do ulubionego serialu z lampką wina, a do pizzy najbardziej smakuje mi piwo. Podobnie, gdy wychodzę ze znajomymi, to wychodzimy na piwo. Tak po ludzku. Czy było trudno? Nie. Przez cały miesiąc miałam tylko jeden kryzysowy dzień, gdy praca tak bardzo dała mi się we znaki, że pomyślałam o lampce dobrego czerwonego wina. Nie, nie złamałam się. Przez bezalkoholowy miesiąc najbardziej ucierpiało tak naprawdę moje życie towarzyskie. Zdarzyło się nawet, że znajomi zmienili plany i… odwołali spotkanie. Czy mam im to za złe? Nie, chociaż nie spodziewałam się, że jedna niepijąca osoba może “zepsuć” zabawę. W tym czasie zaliczyłam także wyjście na koncert, ale już z osobami, które także nie piły i nie czuliśmy jakiejś presji wywołanej miejscem lub rodzajem imprezy. Czyli się da :) A co ze zdrowiem? Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne - nie zauważyłam znacznych różnic. Wśród tych najczęściej wymienianych zalet wymienia się zwykle poprawę wyglądu cery, lepszy sen, poprawę samopoczucia i spadek wagi. Nie widzę poprawy w wyglądzie cery czy samopoczuciu. Nie sypiam lepiej niż do tej pory. Zauważyłam jedynie spadek wagi o 1,2 kg, ale to może być także wynik wprowadzenia w życie intensywniejszych treningów 4-5 razy w tygodniu. Niemniej jednak myślę, że brak dodatkowych pustych kalorii na pewno nie zaszkodził. Warto czy nie? Detoks alkoholowy zapewne zrobi różnicę, ale komuś kto pije codziennie/kilka razy w tygodniu. Zrobi różnicę komuś, kto nie kończy na jednym piwie, a wypija sześć. W takich przypadkach, moim zdaniem, jest wręcz koniecznością. Będzie też świetną wymówką, gdy nie masz ochoty na spotkania towarzyskie ;) W innym wypadku nie odczujesz znaczących zmian w komforcie życia. A Ty próbowałaś takiego detoksu lub masz go w planach? Koniecznie podziel się swoimi spostrzeżeniami. EDIT: Mimo że po tych 30 zaplanowanych dniach bez alkoholu nie zauważyłam różnicy, dostrzegłam ją, gdy znów wyszłam ze znajomymi na piwo. I choć jedno czy dwa piwa potrafią poprawić humor, to tylko na chwilę. Na dłuższą metę, nawet przy niewielkiej ilości alkoholu samopoczucie się pogorszy. Mam nawet wrażenie, że spadła jakość mojego snu, choć wcześniej tego nie zauważałam. Co więcej - sądzę, że podświadomie zaczęłam unikać sytuacji, które "wymagałyby" ode mnie spożycia procentów. Zdecydowanie rzadziej niż kiedyś zdarza mi się po ciężkim dniu w pracy wypić piwo czy kieliszek wina. Jakby mój organizm już nie potrzebował w ten sposób odreagowywać. Z perspektywy czasu uważam więc przerwę od alkoholu za jedną z najlepszych decyzji, jaką podjęłam. Detoks okazał się skuteczny nie tylko dla mojego ciała, ale i ducha. I chyba o to chodziło :)
GŁÓWNY KAMIEŃ MILOWY – 1000 dni bez alkoholu!!. Zapisałem się na 90 dni. Zrobiłem 66, zaliczyłem wpadkę, piłem przez 5 miesięcy, obudziłem się 1 stycznia 2019 gotowy, aby znaleźć najlepszą wersję siebie.. Mogę teraz spojrzeć w lustro i powiedzieć, że siebie kocham.
Piję od dziesięciu lat. Trudno powiedzieć, żebym z tego powodu był alkoholikiem – raczej godzę się z kulturą, w której przyszło mi dorastać i postępuję zgodnie z tradycją. Z okazji tego dziesięciolecia zdałem sobie sprawę, że przynajmniej od sześciu – to jest od czasu, kiedy wyprowadziłem się z domu – nie pamiętam takiego okresu, choćby tygodnia, abym nie pił w ogóle. Choćby piwa do obiadu, czy wina do absolwent AWF-u powie wam, że picie regularne, choćby raz w tygodniu, to już przejaw uzależnienia. Przez sześć dni co prawda nie pijesz, ale być może dlatego, że wiesz, że już za pięć (cztery, trzy, dwa) dni piątek i znowu walniesz kilka pokali? Ciężko powiedzieć. Ale można sprawdzić – i nie pić. Sierpień był doskonałą okazją – katolickim miesiącem trzeźwości. Wierzący rezygnują wtedy z alkoholu na cały miesiąc. Byłem ciekaw, jak to jest. 1 sierpnia, otwierając piwo zdecydowałem, że się przekonam. Trudno powiedzieć jak bardzo kluczowy był fakt, że piwo było sierpniaZa kilka dni się przeprowadzam, właśnie zaczął się mini remont w nowym mieszkaniu – i już zaczęto wyprowadzać mnie z równowagi, bo oczywiście wszystko miało być bezproblemowe i bezobsługowe. Ale nie jest. Mam nieplanowany drugi etat, w trakcie pierwszego. Przez większość dnia jedną rękę trzymam na kierownicy, jeżdżąc w te i we wte do Castoramy, drugą na telefonie zajmując się pracą. Koło godz. 18 jestem już zagotowany ze złości i stresu. Napiłbym wypiłbym piwo, żeby się wyluzować przed snem. Ale nie tym razem4 sierpniaJadę do pracy, spotkać się z zarządem 300 km od domu. Autem – bo przecież nie pije, więc co tam. Na trasie objazd, tracę ponad godzinę. Źle skręciłem, więc tracę kolejne kilkadziesiąt minut. Dwie godziny po czasie. Ominęło mnie jedno spotkanie, poznaje nowego członka zarządu. Chyba mu się nie podobam. Szkoda, że nie mogę się z nim napić. Zapomniałem, że do kosztów paliwa muszę doliczyć opłaty na bramkach. Po powrocie do domu jestem dwie stówy do tyłu – gdybym pojechał autobusem, byłoby maksymalnie 50 zł. Normalnie wypiłbym piwo, żeby się wyluzować przed snem. Ale nie tym sierpniaNiedziela. Muszę się wyprowadzić, bo w poniedziałek do dotychczasowego mieszkania przyjdzie wykonawca robić remont przed kolejnym najmem. Prawie wszystko już wyniosłem z narzeczoną w sobotę, ale została zastawa i inne kuchenne atrybuty. Niby nic, gdyby nie fakt, że w całym budynku zalęgły się mole spożywcze. Są kurwa wszędzie. Nie chcemy ich zabrać ze sobą do nowego mieszkania, więc przez siedem godzin myjemy wszystko w wodzie z octem. Niewiarygodny smród. Totalne zmęczenie. O 4 rano wychodzę z pustego już mieszkania. Spędziłem w nim ponad 5 lat, powinienem się za to napić. Nie tak to sobie wszystko sierpniaPiątek. Wyjście ze znajomymi. „Dlaczego nie pijesz?" – pytają zdziwieni – „Nie chce, sprawdzam, jak to jest nie pić w sierpniu. Jak katolicy" – odpowiadam. Obserwuję, jak coraz bardziej unikają rozmowy ze mną, jak staję się osobą, która nie powinna im w tej sytuacji towarzyszyć. Casus „abstynenta-konfidenta"? Trudno powiedzieć. Przychodzi znajomy, znany z tego, że zawsze ma ze sobą jakieś fajne rzeczy. Znajomi promienieją. „Nie pijesz, to może zapoznasz się z taką literaturą?" – pytają chyba retorycznie. „Nie, jak nie pije, to też nie poczytam. Trzeźwy sierpień. Po katolicku" – odpowiadam i obserwuję, jak staję się persona non grata. Pora wracać do sierpniaZnów wyjście, inni znajomi, inna pora dnia. „Bierzesz wodę?" – zaskoczeni pytają o zamówienie, które właśnie składamy. „Biorę antybiotyki" – kłamię, by nie skończyło się tak, jak dwa dni wcześniej. I faktycznie jest lepiej, już nie patrzą na mnie jak na chodzący dyktafon, ale też zachowują pewien dystans. Zaczynam zastanawiać się, czy zawsze, gdy przyjeżdżałem samochodem, reszta budowała ten mur. Czy sam go budowałem, kiedy ktoś przy mnie nie pił? Dziwnie jest, kiedy się nie pije. Nie, dziwnie to złe słowo. Jest sierpniaDwa dni w głównej siedzibie firmy. Grill firmowy – odchodzi jeden z pracowników. Wszyscy piją. Prawie wszyscy. Przez ponad pięć godzin udaję mi się udawać, że pije z nimi. Wylewam za kołnierz, zamawiam bezalkoholowe. Migam się, gdy nie patrzą. Przez te kilkanaście dni trzeźwości udało mi się to sprawdzić już kilka razy, więc idzie mi świetnie. Nie zauważają. „Ogólnie miałem w tym miesiącu nie pić, więc nie mówcie nikomu, że się dzisiaj bawiliśmy, ok?" – mówię i tym samym, odsuwam od siebie podejrzenie, że naprawdę nie pije. Zaczynam lepiej rozumieć tego abstynenta-konfidenta. Dużo się można na trzeźwo dowiedzieć od pijących. Chociaż wolałbym po prostu się z nimi napić. żeby się napić – multum. Przyczyn, żeby nie pić – coraz mniej20 sierpniaSobota. Powodów, żeby się napić – multum. Przyczyn, żeby nie pić – coraz mniej. Po 20 dniach bez grama alkoholu mogę powiedzieć, że nie picie jest fizycznie całkiem spoko. Psychiczne przyzwyczajenie do łączenia alkoholu ze stresem, czy zabawą też zanika. Ale jest czynnik społeczny, który nie daje mi spokoju. Jeśli mówię, że nie chce się napić, dostrzegam wycofanie. I to nie tak, że moi znajomi to największe chlory we Wrocławiu – ale faktycznie, taka zmiana jest dla nich niekomfortowa. Ci, którzy wiedzą, że nie piję z powodu własnego sprawdzenia się, dopytują, czy nie przeszkadza mi, że oni się napiją. A co mi do tego? Inni mówią, że gdybym chciał naprawdę się sprawdzić, rzuciłbym też mięso i fajki. Że wtedy, to byłby test. Odpowiadam milczącym wydmuchem dymu z sierpniaMieszkanie tymczasowe w pokoju u znajomej kończy się, bo niebawem wróci jej współlokatorka. Musimy przenieść się do mieszkania, w którym jeszcze nie ma połowy mebli i nadal jest brudno. Spory stres. Nerwy. Złość. Nie chce mi się pić. Przestałem poszukiwać jakiejkolwiek odpowiedzi w tych pijących i dla abstynentów. Polub nasz nowy fanpage VICE Polska23 sierpniaZnajomy zgubił po pijaku telefon. Napisał, czy mamy jakiś, żeby mu pożyczyć – fakt, mamy. Przyjeżdża po niego wdzięczny i przynosi prezent, by się odwdzięczyć. Wino. Portugalskie. wierzyć, że po przyzwyczajeniu przyjaciół można żyć bez alkoholu. I to naprawdę spoko rozwiązanie26 sierpniaPiątek. Na obiedzie spotykamy znajomych. Przypadkiem. Mówią, żebyśmy wieczorem wpadli na imprezę, na której będą się bawić. Nie mieliśmy tego w planach, ostatnio sporo małych wyjść nas zniechęciło. Duża impreza na pewno nas rozczaruje. Jednak przychodzimy po północy – nasi znajomi są już bardzo pijani. Ona tańczy na hula-hoop, on patrzy, żeby nikt mu żony nie podrywał. Potem zaczyna nam z pijacką fascynacją opowiadać o swoich doświadczeniach sprzed jakichś 6 lat, gdy mieszkał w Skandynawii. Jest wesoło i fajnie. Nie przeszkadza im, że nie pijemy – bo narzeczona wspiera mnie w tej decyzji. On mówi, że i tak prawie nigdy się nie upijam, więc co za różnica. Ona jest zafascynowana, że tak dobrze się bawimy i mamy dystans do siebie bez alkoholu. Zaczynam wierzyć, że po przyzwyczajeniu przyjaciół można żyć bez alkoholu. I to naprawdę spoko sierpniaSobota. Przyjeżdżają do nas moi rodzice. Dość szybko zmieniam zdanie na temat picia – czuje się, jakbym znowu miał 17 lat. Tak bardzo, że chętnie bym wyszedł wypić piwo pod drzewem. Rodzice wywołują takie emocje, szczególnie kiedy przychodzą z pomocą. Trzeba zacisnąć zęby. I pięści. I nozdrza. Serio, robią to z sierpniaJuż prawie wszystko udało się załatwić. Większość niezaplanowanych wymian, większość zakupów, które wydrenowały nasze fundusze. Zaczynam się zastanawiać, czy niepicie alkoholu wpłynęło w jakimś stopniu na nasz budżet? Widzę w niepiciu już więcej zalet niż dzień miesiąca trzeźwości. Spotkanie z zarządem firmy, niekorzystne31 sierpniaOstatni dzień miesiąca trzeźwości. Spotkanie z zarządem firmy, niekorzystne. Rzeczony wspólnik próbuje robić sobie ze mnie asystenta, ja się nie daje więc gada jakieś głupoty, o których nie ma pojęcia. Wiem, jak to się skończy. Szkoda. Ale widzę też dobre strony – miesiąc wcześniej bym się wkurwił i koniecznie chciał się napić. Albo upić. Nie czuję już takiej potrzeby. Po powrocie do domu, późnym wieczorem, odczuwam satysfakcje, że dałem radę. I wypijam z satysfakcją piwo. Nie dlatego, że tak długo na nie czekałem – tylko dlatego, że jest upał. A piwo świetnie gasi pragnienie.
Kontakt z naturą ma wielki wpływ na nasze samopoczucie, a przy tym nie wymaga picia alkoholu. Aktywnie Poznawaj Kulturę: Wielu podróżników ceni sobie interakcję z lokalnymi mieszkańcami. Podczas wizyty w danym miejscu warto zaangażować się w aktywności kulturowe, takie jak nauka tańca, gotowanie regionalnych potraw czy nauka
Codziennie pijesz piwo lub dla rozluźnienia sięgasz po lampkę wina? A może w weekendy pozwalasz się porwać zabawie? Nie trać jednak głowy! Lampka wina czy puszka piwa wypijane dzień po dniu wcale nie są niewinnym dodatkiem do zabawy. Skutki picia alkoholu mogą być opłakane. Negatywne skutki picia alkoholuDziałanie alkoholu? Tracisz kontrolęMożesz mieć problem z zajściem w ciążęCodzienne picie piwa? TyjeszTwój wygląd się zmieniaMożesz się zatruć Negatywne skutki picia alkoholu – Z punktu widzenia towaroznawstwa żywności alkohole dzielimy na piwa, wina oraz wysokoprocentowe napoje alkoholowe (np. wódka). Nauka nie ma wątpliwości, że napoje alkoholowe spożywane w nadmiarze są produktami szkodliwie działającymi na organizm człowieka, a w szerszym ujęciu negatywnie wpływają na całe społeczeństwo – mówi Remigiusz Filarski z Centrum Dietetyki Stosowanej w Białymstoku. Wpływ alkoholu na organizm możemy rozpatrywać w kontekście krótko- i długoterminowych skutków jego spożycia. Jeśli chodzi o skutki krótkoterminowe, to duże spożycie alkoholu może stanowić nawet zagrożenie życia. Jednak najbardziej negatywne skutki zdrowotne i społeczne obserwuje się przy długotrwałym spożyciu etanolu. – Głównym enzymem, który odpowiada za utylizację etanolu, jest dehydrogenaza alkoholowa. Jej aktywność może być różna u osób pijących: najmniejsza występuje u dzieci i to one są najbardziej narażone na negatywne skutki picia alkoholu (dotyczy to także płodu) – podkreśla Remigiusz Filarski. Aktywność enzymów metabolizujących alkohol jest wyższa po jedzeniu, dlatego osoby pijące alkohol na czczo dłużej będą odczuwać negatywne skutki jego spożycia. A co z sytuacją, jeśli po alkohol sięgasz głównie wieczorami, bo nie wyobrażasz sobie bez niego zabawy? Oto 5 następstw nadużywania alkoholu, z którymi musisz się liczyć. Po zapoznaniu się z nimi nie będziesz mieć wątpliwości, że napoje wyskokowe lepiej zarezerwować tylko na szczególne okazje. Zdarzyła się wyjątkowa okazja? Nie zapomnij o uzupełnieniu elektrolitów. Znajdziesz je w produkcie Oryal After Party – kup w sklepie HelloZdrowie! Działanie alkoholu? Tracisz kontrolę Remigiusz Filarski wyjaśnia, że po spożyciu alkoholu organizm początkowo reaguje euforycznie. Zwiększa się pewność siebie, dochodzi do niewielkich zaburzeń równowagi oraz upośledzenia koordynacji wzrokowo-ruchowej. Czujesz się wtedy na luzie, masz więcej śmiałości, świetnie się bawisz, nawet jeśli co i rusz potykasz się na prostej drodze. Uważaj jednak. – Dalsze spożywanie alkoholu nasila zaburzenia równowagi i koordynacji ruchowej. Znacznie obniża się zdolność do kontroli własnych zachowań. Wraz ze wzrostem stężenia alkoholu we krwi pojawia się nadmierna pobudliwość i gadatliwość, spadek krytycyzmu i wspomniane obniżenie samokontroli. Przyśpiesza akcja serca i wzrasta ciśnienie krwi – wymienia dietetyk. Nie chodzi tylko o to, co ty robisz, ale również o to, co robią inni. Jeśli będziesz nieuważna, ktoś może dosypać ci do drinka substancję nazywaną „pigułką gwałtu”. Jest niewyczuwalna, a powoduje zaburzenia świadomości, z zanikiem pamięci włącznie. Możesz mieć problem z zajściem w ciążę Jeśli zamierzasz się wybawić, bo w planach masz zajście w ciążę, mamy nie najlepszą wiadomość. Codzienne spożywanie alkoholu z pewnością ci w tym nie pomoże! Według uczonych, wszelkie napoje wyskokowe powinny znajdować się na zakazanej liście, jeśli chcesz zostać mamą. Amerykańskie badaczki Kristin Van Heertum i Brooke Rossi z University Hospitals MacDonald Women’s Hospital w Cleveland zwracają uwagę, że zarówno kobiety w ciąży, jak i te, które dopiero ją planują, powinny bardzo mocno ograniczyć spożycie alkoholu albo najlepiej całkowicie z niego zrezygnować, bo nie ma czegoś takiego jak „bezpieczna dawka”. Regularne picie alkoholu upośledza płodność (zarówno u kobiety, jak i u mężczyzny). Codzienne picie piwa? Tyjesz Regularnie spożywanie alkoholu nie sprzyja szczupłej sylwetce. Dietetyk Remigiusz Filarski tłumaczy, że 1 gram białka czy 1 gram węglowodanów to ok. 4 kcal, natomiast 1 gram alkoholu dostarcza do organizmu 7 kcal, czyli prawie tyle samo co tłuszcz (1 gram tłuszczu – ok. 9 kcal). Jeśli wypijesz jedno półlitrowe piwo, zafundujesz sobie ok. 150 kcal (pamiętaj przy tym, że w piwie źródłem energii jest także cukier). Dalej – lampka wina wytrawnego o pojemności 100 ml to ok. 70 kcal, a wino słodkie dostarcza już ok. 130 kcal. Kieliszek wysokoprocentowego alkoholu (wódki) o pojemności 50 ml to ok. 110 kcal, a często drugie tyle energii dostarczamy sobie, popijając alkohol sokiem owocowym lub napojem gazowanym. – Ponadto alkohol obniża stężenie glukozy, nasilając łaknienie, co prowadzi do zwiększenia ilości spożywanych pokarmów. Tygodniowy wakacyjny wyjazd, podczas którego będziemy wypijać duże ilości alkoholu, może być gigantyczną bombą kaloryczną, która „nie wyparuje w kosmos”, tylko zostanie zmagazynowana w postaci tkanki tłuszczowej – przestrzega Filarski. Twój wygląd się zmienia Działanie alkoholu? Niestety na niekorzyść. Jeden z dziennikarzy serwisu Bright Side postanowił sprawdzić, w jaki sposób codzienne spożywanie alkoholu wpływa na organizm. Każdego dnia wypijał dwa piwa. Po tygodniu zauważył, że jego twarz jest opuchnięta, a pod oczami pojawiły się nieestetyczne worki. Męska skóra jest o ok. 25 proc. grubsza od skóry kobiety, czyli jest bardziej wytrzymała. Tylko pomyśl, w jaki sposób systematyczne wypijanie alkoholu może wpłynąć na twój wygląd. Alkohol przede wszystkim odwadnia organizm, co nie jest dla skóry korzystne. Cera staje się sucha, pozbawiona blasku i zszarzała. Jest podatna na podrażnienia, co widać pod postacią popękanych naczyń krwionośnych. Procesy starzenia przyśpieszają, pojawiają się zmarszczki. Naprawdę tego chcesz? Możesz się zatruć – Wpływ alkoholu na organizm zależy od bardzo wielu czynników, takich jak: spożyta dawka, wiek, płeć, masa ciała, przyjmowane leki. W znacznym stopniu decydują o tym również geny, które kodują enzymy biorące udział w metabolizowaniu alkoholu – wyjaśnia Remigiusz Filarski. Alkohol etylowy to substancja psychoaktywna. Szybko wchłania się z układu pokarmowego. Wypicie dużych dawek alkoholu w krótkim czasie może być bardzo groźne. Filarski przestrzega, że bardzo wysokie stężenie alkoholu we krwi może spowodować spadek ciśnienia, obniżenie ciepłoty ciała, zanik odruchów fizjologicznych oraz głębokie zaburzenia świadomości prowadzące do śpiączki. Takie objawy mogą prowadzić nawet do zgonu! Ponieważ najgroźniejsze jest spożycie dużych dawek w krótkim czasie, bawiąc się, nigdy nie trać głowy – i nie śpiesz się. Zobacz także Treści zawarte w serwisie mają wyłącznie charakter informacyjny i nie stanowią porady lekarskiej. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Ewa Podsiadły-Natorska Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy
r088pY. tdm49tj81l.pages.dev/27tdm49tj81l.pages.dev/41tdm49tj81l.pages.dev/53tdm49tj81l.pages.dev/38tdm49tj81l.pages.dev/38tdm49tj81l.pages.dev/40tdm49tj81l.pages.dev/15tdm49tj81l.pages.dev/42
miesiąc bez alkoholu forum